Opinie o Zmierzchu

Choć zdania na temat ekranizacji sagi „Zmierzch” mogą być podzielone, w odniesieniu do książkowego pierwowzoru, w zasadzie opinie są jednoznaczne: bestseller. Raz, że to opowieść przesycona romantyzmem (choć bynajmniej nie przesłodzona, pełno wszak w niej wampirów i wilkołaków), dwa, podkreśla wagę związków rodzinnych, jako jednej z podstawowych cech człowieczeństwa. Chociaż rodzice głównej bohaterki, Belli, rozwiedli się, starają się jej zapewnić ciepły dom rodzinny. W gruncie rzeczy im się to udaje, bo choć małżeństwo ich nie okazało się sielanką, to wpoili córce wiele dobrych cech i mimo rozmaitych perypetii nie przestała cenić ich i kochać. Ewolucja bohaterki od nastolatki (która porwana przez uczucie do wampira pragnie stać się mu podobną i dla niego porzucić swe człowiecze życie) do troskliwej matki, która za początkowo niechciane dziecko gotowa jest oddać własne życie, również mimo całej fantastycznej osnowy niesie same pozytywne przesłanie: miłość ponad wszystko. Życie dziecka ponad wszystko. Bo czymże bez dziecka było życie małżeństwa? To już nie rodzinny dom. Tu właśnie objawia się wielowarstwowość Sagi „Zmierzch” napisanej przez Stephenie Meyer (prywatnie mężatki z trójką synów). Na pierwszym planie fantastyczne postaci, wampiry, zmiennokształtni, miłosne rozterki nastolatków, a głębiej solidna podstawa, na której wszystko się opiera: miłość, dom, rodzina.